Szkolenie, wspólny trening i konkursy

W miniony weekend z grupą znajomych wybraliśmy się do południowych sąsiadów sprawdzić przygotowanie naszych psów do sezonu polowań oraz skonfrontować poziom umiejętności naszych wyżłów, z wyżłami czeskimi.

Starty w konkursach jesiennych poprzedziliśmy kilkudniowym treningiem, z którego zajawka znajduje się poniżej.

Podczas konkursów nasze psy na tle psów południowych sąsiadów wypadły całkiem nieźle. Do konkursów zgłosiliśmy 4 psy. Dwa wyżły weimarskie krótkowłose ? Slavinja fci URSUS MAYOR oraz Slavinja fci SIABORA, oraz dwa młode wyżły niemieckie krótkowłose ? 10 miesięczna TURBINA OD SLAVINJA DLA Andreovia fci oraz 15 miesięczny HEBAN Theogonia Black.

W sobotę próbowaliśmy swych sił podczas II. rocznika jesiennych konkursów dla wyżłów i psów myśliwskich małych ras o Jaromericki Puchar. Do zmagań stanęło 12 wyżłów i 3 psy małych ras. Bezwietrzna pogoda sprawiła wiele problemów psom, gdyż jak wiadomo bez wiatru praca wyżła robi się nieco kłopotliwa.

Mimo niesprzyjających warunków pogodowych konkurs ukończyło 9 wyżłów, a pierwsza lokata przypadła młodziutkiej Turbinie prowadzonej przez Zofię Ostrowską, która uzyskała dyplom I stopnia z 295 punktami, na 300 możliwych. Dyplom I stopnia uzyskała również Siabora prowadzona przez Marcina Rączkowskiego. Heban (Luka) z Anną Mieczkowską-Rychel w roli przewodnika uzyskał dyplom II stopnia. Ursus po pierwszej konkurencji został wycofany.

Dodajmy, że zarówno Zosia, Ania, jak i Marcin debiutowali jako przewodnicy na czeskich imprezach, a psy przez nich prowadzone były najmłodsze spośród startujących.

Po całkiem udanym „występnie” podczas konkursu w Jaromericach udaliśmy się do oddalonego o 200 km na południowy zachód Jinrihova Hradec, w pobliżu którego w niedzielę miał się odbyć następny dla nas konkurs. Pełen wrażeń debiut mogliśmy omówić przy smakach czeskiego browaru i kuchni.

W niedziele po przybyciu na miejsce zbiórki w miejscowości Velky Ratmirov spotkała nas bardzo miła niespodzianka. W lokalu pełnym papierosowego dymu dostrzegliśmy znajome twarze! Iwona Porębska i Marcel Driezes, połączyli podczas pobytu w Czechach przyjemność polowań, ze sprawdzeniem na czeskiej imprezie młodego ZICO v.d Fuchshohe, którego prowadził Marcel.

Tym razem przy bardzo wietrznej pogodzie do rywalizacji stanęło około 20 psów legawych i kilka psów małych ras, w tym retriwery. Konkurs poprzedziło losowanie numerków. Podzielono nas na 3 grupy. W pierwszej grupie honoru polskich uczestników bronił Marcin z Siaborą. Z grupy tej tylko dwa psy ukończyły konkurs, w tym Siabora. W drugiej grupie znalazły się nasze pozostałe psy ? czyli Ursus prowadzony przez Zosię, Turbina oraz Luka prowadzone tym razem przez Tomka Wińskiego. W naszej grupie był również Marcel z Zico. Zaczęliśmy od społecznego polowania, następnie były konkurencje ciepłych aportów i wielkiego pola. Włóczki, chodzenie na smyczy, odszukiwanie zgubionej zwierzyny – pióra, aport kaczki z głębokiej wody i na koniec odszukiwanie zgubionej zwierzyny – futra. Nasza grupa ukończyła konkurs w pełnym składzie, co więcej podczas zakończenia okazało się, że uczestnicy naszej grupy zdominowali podium.

Na pierwszym miejscu znalazł się ZICO v.d Fuchshohe z Marcelem. Drugie miejsce przypadło HEBANOWI Theogonia Black (Luka) z Tomkiem. Na trzeciej lokacie uplasowała się TURBINA OD SLAVINJA DLA Andreovia fci również z Tomkiem jako przewodnikiem. Wszystkie psy ?z pudła? ukończyły konkurs dyplomami I stopnia, przy czym ZICO otrzymał 288 pkt, HEBAN 281 pkt, a TURBINA 280 pkt. Urus z Zosią i Siabora z Marcinem ukończyli konkurs dylomem II stopnia. Ursus otrzymał 264 pkt, a Siabora 263 pkt.

Wizyta polaków i… holenderskich polaków ;P z młodymi, a mimo to dobrze przygotowanymi psami zrobiła duże wrażenie, zarówno na sędziach, jak i obserwatorach konkursu.

Polskich zawodników zaskoczyła natomiast niesamowicie sympatyczna atmosfera, która towarzyszyła imprezie oraz fachowość osób przeprowadzających ocenę. Praca każdego psa była omawiana szczegółowo przy pozostałych zawodnikach oraz osobach postronnych – obserwatorach, których zawsze jest wielu na takich imprezach, a ocena za daną konkurencję podawana była do wiadomości ogólnej. Bywalców polskich imprez na pewno zadziwiłaby przyjazna atmosfera i bardzo pozytywne nastawienie sędziów do uczestników konkursu i ich psów. Czuć było kulturę i szacunek z jakim oceniający i startujący się darzą ? tego niestety bardzo rzadko doświadczamy na naszych polskich imprezach. Może problemem polskich konkursów jest to, że większość sędziów to laicy, nie znający smaków pracy z psem myśliwskim jakim jest wyżeł… Natomiast czescy sędziowie są praktykami i wiedzą ile należy włożyć wysiłku i chęci by dobrze przygotować psa do konkursu, a tym samym do pracy w łowisku. Widać u czeskich sędziów chęć sprawdzenia psa, a nie odbębnienia oceny i pojechania do domu.

Oprawa tego typu czeskich imprez jest dość skromna, jednak elementem stałym jest pokot i sygnaliści. Nie brakuje również miłych akcentów w postaci skromnych pamiątkowych podarunków, choćby w postaci butelki miejscowego trunku. Widać duże zainteresowanie miejscowych władz zarówno samorządowych, jak i łowieckich. Bardzo duże jest również zainteresowanie miejscowych myśliwych oraz mieszkańców, którzy tłumnie przybywają kibicować startującym. Na pierwszy rzut oka widać, że czeska impreza nie służy tylko sprawdzeniu przygotowania psów do polowania, ale jest także okazją do spotkania się i porozmawiania przy piwie. Czuć, że kynologia odgrywa dużą rolę w życiu czeskiej społeczności, a nie jest tak jak u nas przykrym obowiązkiem.

Gorąco zachęcamy do udziału w czeskich imprezach kynologicznych o charakterze łowieckim. Osoby zainteresowane udziałem w czeskich konkursach, wspólnymi treningami i szkoleniami, zapraszamy do kontaktu z nami.

Zosia, Tomek, Ewa